Warszawska rodzina

Całą rodziną wybrałyśmy się na wycieczkę po muzeach. W muzeum Ziemi jak zawsze zachwyciły nas okazy minerałów i kryształów. Zachwyciła nas kolekcja skał księżnej Jabłonowskiej. Dowiedziałyśmy się, że z bursztynu robiono również gryzaczki dla dzieci, które miały odstraszać demony. Nie zapomnijcie wyłączyć światło, by zobaczyć fluorescencyjne kamienie. Następnie przeszłyśmy do Starej Biblioteki Medycznej, gdzie miła pani oprowadziła nas po wystawach. Jak zawsze wrażenie na nas zrobiły kołtuny. Biurko naszej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie. Na parterze jest wystawa czasowa o dzieciach w szpitalach. Znajdują się tam książki i zabawki. W piwnicy znajdują się sprzęty medyczne z czasów II wojny światowej.

Swoją podróż rozpoczęłyśmy od odwiedzenia IPN, gdzie obejrzałyśmy film pokazujący, jak wyglądała kiedyś Warszawa. Następnie przeszłyśmy do pobliskiego muzeum Sue Ryder. Dowiedziałyśmy się, że była bardzo religijną kobietą. Podczas drugiej wojny światowej była sanitariuszką, a po wojnie wraz z mężem założyła fundację. Ciekawą informacją, był sposób nazywania przez nią samochodów imionami biblijnych proroków. Dowiedziałyśmy się, że na swoje szlacheckie miasto wybrała Warszawę. W tym muzeum zdobyłyśmy swój pierwszy  znaczek turystyczny . Mamy nadzieję zdobyć kolejne.

W tym dniu spotkanie z Nadwiślańskim Uniwersytetem Dziecięcym zaczęłyśmy przy kościele św. Ojca  Pio, gdzie znajduje się pomnik generała Emila Fieldorfa. Następnie wybrałyśmy się nad brzeg Wisły aby znaleźć tropy zwierząt. Dowiedziałyśmy się, że lasy otaczające Wisłę nazywają się lasami łęgowymi i są objęte programem Natura 2000 - czyli programem ochrony. Na początku znalazłyśmy trop psa i kota, a później ślady bobra. Odnalazłyśmy małą rzeczkę, która jest dopływem Wisły. Po wycieczce pojechałyśmy do Dorożkarni. Obejrzałyśmy wystawę na zewnątrz, były tam zdjęcia tych samych ludzi, ale w innym wieku. Przed domem kultury znajduje się lawenda, na której siedziało mnóstwo trzmieli. Miałyśmy też okazję pogłaskać kotkę zamieszkującą Dorożkarnię. W drodze powrotnej weszłyśmy na kopiec Powstania Warszawskiego. Po drodze ustawione są drewniane krzyże. Na szczycie znajdował się ogromny symbol Polski Walczącej. Rozciąga się stamtąd piękny wid

Z okazji rocznicy urodzin Nicola Tesli w Centrum Nauki Kopernik odbyły się specjalne warsztaty i zajęcia. W laboratoriach mogłyśmy poznać, jakie rzeczy mamy dzięki wynalazkom Tesli. Udało nam się sterować ręką siostry za pomocą prądu. Włączać dźwięki na komputerze bananem i żelkiem. Samodzielnie uruchomić wiatrak za pomocą ogniwa paliwowego. Złożenie ogniwa Volty. Po raz pierwszy mogłyśmy popisać na samochodzie. Później odwiedziłyśmy Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Od Pani w recepcji otrzymałyśmy zdjęcia dzięki, którym zrobiłyśmy zadania do gry. Nie mogłyśmy oprzeć się by nie odwiedzić wystawy "Farba znaczy krew". Znalazłyśmy tam kilka ciekawych obrazów, między innymi malowany krwią. Szczególnie spodobał nam się ten obraz. Na koniec odwiedziłyśmy ogród na dachu BUW. Można z niego zobaczyć Wisłę, PKiN oraz CNK. Na dole spotkałyśmy kaczkę krzyżówkę stojącą na jednej nodze.

Dziś udało nam się zwiedzić kilka ciekawych miejsc.  Archiwum Głównego Akt Dawnych przy ul. Długiej 7, gdzie można obejrzeć oryginał aktu Unii Lubelskiej. Zaskoczył nas dobry stan dokumentu (nawet sznureczki były jak nowe). Starałyśmy się przeczytać teksty z ksiąg z przed 450 lat, niestety sposób pisania i język był trudny do rozczytania. W Muzeum Marii Skłodowskiej - Curie poszerzyłyśmy swoją wiedzę o dokonaniach, podróżach i życiu. Znajduje się tam replika szopy, w której pracowała Maria wraz ze swoim mężem. Miała bardzo zdolne córki. Niestety stroje z tamtych lat nie przypadły nam do gustu. Zaciekawiła nas gablota z rzeczami osobistymi naszej noblistki. Można tam spotkać książki o jej życiu w różnych językach świata, również w formie komiksu. Zwiedzanie Zamku Królewskiego zaczęłyśmy od wystawy czasowej "Rządzić i olśniewać", gdzie przedstawione zostały klejnoty z XVI i XVII w. Niestety nie można robić na wystawie zdjęć, więc musicie wybrać si

Dzisiaj wraz z  Nadwiślańskim Uniwersytetem Dziecięcym  zwiedzałyśmy park nad Balatonem. Pani prowadząca miała ze sobą ślicznego pieska. Dowiedziałyśmy się wielu informacji o drzewach i roślinach w warszawskich parkach. Np. Wiąz ma asymetryczne liście. Czy wiecie, że klon jesionolistny i dąb czerwony są drzewami inwazyjnymi, czyli takimi, które wypierają rodzime gatunki? Poznałyśmy nowe słowo "dziuplaki" oznaczające ptaki mieszkające w dziuplach. Pani prowadząca opowiedziała nam jak ważne są owady latające, ponieważ zapylają rośliny. W parku znalazłyśmy domki dla owadów oraz budki dla ptaków. Na Balatonie zauważyłyśmy mnóstwo ptaków: łabędzie, kaczki krzyżówki, łyski, rybitwę, szpaki, jeżyki, gołębie oraz wróble. Miałyśmy też okazję zobaczyć szczury wędrowne. Sam park oferuje ciekawe atrakcje: plac zabaw, rowery wodne, kaskadę oraz możliwość karmienia ptaków. Nie zapomnijcie odwiedzić pomnik Kota Niezależnego. Musimy się też pochwalić pozn