Muzeum, w którym można tańczyć
W czwartek zwiedziłyśmy muzeum Polin. Zwróćcie uwagę, że przy wejściu na posadzce ukryty jest amonit. W tym miejscu znajduje się dużo dotykowych ekranów, które nam się bardzo podobały. Najwięcej czasu spędziłyśmy na zabawie w sprzedawanie towarów. W tym muzeum można robić dużo niespotykanych rzeczy: grać w klasy, nauczyć się tańczyć, posiedzieć w kinie, posiedzieć w kawiarence, przedziurkować bilety, wydrukować plakaty. W części poświęconej II Wojnie Światowej spotkać można informacje o Januszu Korczaku. Zatrzymałyśmy się tu trochę dłużej, bo chciałyśmy sprawdzić czy informacje w "Pamiętniku Blumki" są prawdziwe. BYŁY!
Komentarze
Prześlij komentarz